Info
Ten blog rowerowy prowadzi GbassSC z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 6037.96 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.20 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 30499 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2016, Lipiec7 - 0
- 2016, Czerwiec5 - 2
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Kwiecień4 - 0
- 2016, Marzec4 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień3 - 0
- 2015, Sierpień7 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj6 - 4
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2014, Maj1 - 2
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Maj5 - 0
- 2013, Kwiecień11 - 0
- 2013, Marzec5 - 2
- DST 542.00km
- Czas 23:50
- VAVG 22.74km/h
- VMAX 72.00km/h
- Kalorie 24000kcal
- Podjazdy 5000m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Tour de Silesia - 540 km - relacja
Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 12.07.2017 | Komentarze 0
Po
starcie na 400km w ubiegłym roku miałem zamiar pobić ten dystans. Z racji tego,
że Śląski Maraton został odwołany (nie wiem dlaczego!), parę osób wpadło na
pomysł, żeby zorganizować coś podobnego.
Po jakimś czasie ukazały się dwie trasy do wyboru – 370km i 540km. Zapisałem
się na ten dłuższy dystans.
Zbliżały
się tygodnie do startu jednak nie wiedziałem czy na 100% pojadę. Dopiero 1,5
tygodnia przed zawodami byłem pewien, że
stanę na linii startu. W piątek zrobiłem małe zakupy:
Wstałem o 6:00. Wypiłem kawę, zjadłem michę kaszy z sosem i drugą zrobiłem na wyjazd. Wrzuciłem wszystko do auta. Dziewczyny wskoczyły na miejsca i ruszyliśmy do Świerklan. Po godzinie docieramy na miejsce. Odbieram numer startowy:
Wyciągamy w końcu rowery i przebieramy się. Plecak spakowany, izotonik w bidonach, kasa wzięta. No to lecimy!
0-100km
100 – 200km
200-300km
Naładowani i wypoczęci ubieramy bluzy, włączamy lampki i odbijamy na Koniecpol. Droga rewelacyjna. Równa, bez dziur. Przyjemność z jazdy w 100%. Pokonujemy ten dystans dosyć szybko i łatwo. Zaliczamy PK na stacji paliw w Koniecpolu. Tam o 1:00 impreza na całego. Lokalna młodzież zrobiła sobie bibę na parkingu. Alkohol, muza na full i głośne okrzyki. Podbijamy kartę, herbata w dłoń, w drugą hot-dog i korzystamy z przerwy. Po kilkunastu minutach ponownie ruszamy w trasę i zaczynają się górki.
300-400km
Niestety było niesmaczne. Ryż z curry mega suchy, mięso również. O sałatce nawet nie mówie. Dokupuje dużego Tymbarka. Jem i popijam każdy kęs, żeby przełknąć. Zjadłem i siadam na fotelu. 15 minut drzemki mija błyskawicznie. Przebieram się w krótkie rzeczy, bo słońce już mocno grzeje. Pije podwójne espresso, pakuje gadżety i z jednym z kolegów ruszam w stronę Andrychowa.
400-500km
500-540km
Ja cieszę się, że kolejna bariera kilometrów została pobita!
Szybko lecimy pod prysznic. Nigdy nie był tak miły jak w tym momencie. Chcieliśmy już się przebrać i odpocząć. Wcinamy kiełbaskę z grilla, jakiś bogracz, łykamy kawę i udajemy się do domów. Wreszcie!
Podsumowanie:
Dystans: 542 km
Czas netto: 23:50
Czas brutto: 32:00
Zjedzone: 7x hot dog, 12x żel, 4x wafle energetyczne, 1x knopers, 1x prince polo, 2x obiad, 3x 7days, 1x paluszki
Wypite: 12x coca cola w puszce, 4x kawa, 1x herbata, 1x tymbark, 1x fanta, 31x bidonów woda+ISO
Podziękowania dla wszystkich za wsparcie SMS i na Facebooku. Oczywiście podziękowania również dla tych, którzy mówili, że nie dam rady!
- DST 100.00km
- Czas 03:50
- VAVG 26.09km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Turystyczny Ogrodzieniec
Sobota, 1 lipca 2017 · dodano: 01.07.2017 | Komentarze 0
Wstaje o 5. Kawa, uzupełniam bidony, wyciągam furę i daje znać, że ruszam. Podjeżdżam pod Expo i po chwili dołącza do mnie Wuzel. Oczywiście standardowa fotka.
Tam ostatni podjazd na Podzamcze i meldujemy się w sklepie. Małe zakupy i pod zamek, który prezentuje się tak:
Przejażdżka treningowa na plus. Teraz ostatnie dni luźniejsze i za tydzień najważniejsza impreza tego roku!
- DST 188.33km
- Czas 06:52
- VAVG 27.43km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 7972kcal
- Podjazdy 869m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotni trip: Cieszyn polsko-czeski
Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 24.07.2016 | Komentarze 0
Ruszamy w stronę Giszowca, wpadamy na chwilę na ekspresówkę by za moment zjechać na ul. Bielską. Pomykamy bocznymi uliczkami i wpadamy do Czułowa. Tam już spokojnie bez większego ruchu samochodowego zaliczamy Tychy. Przejeżdżamy wszystkie ronda i navi pokazuje, że mamy skręcić w lewo. Więc skręcamy, przejeżdżamy drewnianym mostkiem i ukazuje się super ścieżka rowerowa w lesie. Malina! Pędzimy w cieniu z zadowoleniem, aż tu nagle…koniec asfaltu! Niestety rozpoczęła się droga z kamieni, dodatkowo korzenie i ziemia. Góralem można to łyknąć na pełnej prędkości jednak na szosie jest ryzyko. Powolutku jedziemy, patrzymy na każdy kamień i konar. Dojeżdżamy do Kobióra. Przez chwilę jedziemy asfaltem by znowu wpaść do lasu. Ostatecznie wyjeżdżamy przed Zbytkowem i teraz przed nami tylko dobra droga. Kamil rusza na zmiany. Jedziemy płynnie. W Pruchnie uzupełniamy w sklepie napoje i przed nami ostatnia prosta. Dojeżdżamy w końcu do Cieszyna.
Przed nami teraz zjazd z niezłej górki, wpadamy do centrum i odbijamy do czeskiego Cieszyna. Zatrzymujemy się na granicy. Chwila odpoczynku i robimy rundkę po centrum czeskich sąsiadów. Wszystko jak zawsze dobrze oznakowane. Ścieżki rowerowe, kierunki danych miast. Bez zarzutu. Dworzec też piękny.
Wpadamy na polską stronę i jedziemy na rynek. Tam już zbiórka młodzieży w związku ze ŚDM w Krakowie. Sporo dzieciaków z Włoch kręci się po centrum by w końcu rozpocząć śpiew.
My robimy sobie fotki pod fontanną aż tu nagle dzwoni telefon. Odbieram – a tu Maniek – znajomy z pracy. Mówi, że nas widzi. Odwracam się, szukam go, a jak się okazało – widział nas na kamerze online siedząc w domu. Kilka zdjęć i czas wreszcie na kawę – tradycyjny gwóźdź każdego tripa. Wpadamy do kawiarenki i zamawiamy dwie sztuki pysznej lavazzy. Czas na odpoczynek.
Po relaksie robimy małe zakupy w sklepie i na rynku. Zmieniamy jednak trasę powrotną i decydujemy się na ominięcie lasów. Polecimy przez Pszczynę. Ruszamy. Od razu przed nami podjazd do ronda. Wspinamy się, mijamy S1 i lecimy na Pruchnę. Tam zmiana na rondzie i obieramy kierunek Drogomyśl. Dosyć szybko dojeżdżamy w to miejsce. Słońce grzeje już ostro. Wlatujemy do sklepu, zakupy wodne i lecimy na Strumień. Po drodze jednak źle skręcamy i w Chybie musimy zawracać. Szybko nadrabiamy te kilometry i lecimy już na Pszczynę. W Wiśle Wielkiej gubię licznik. Na szczęście żadne auto mi po nim nie przejechało. Zabieram go i ciśniemy. Za chwilę wita nas tabliczka Pszczyna. Zatrzymujemy się – szybka kawa, krótka pogawędka i lecimy na Bieruń. Tam ponowne uzupełnienie napojów i kierunek Lędziny. Kamil wpada na pomysł, że chce poprawić kilka segmentów na stravie. Coś tam kręci, coś próbuje, ale ostatecznie nie wiem czy mu się udało. Po chwili kręcenia jesteśmy już w Mysłowicach. Kamil odbija do domu a ja kręce dalej na Sosnowiec.
- DST 31.80km
- Czas 01:30
- VAVG 21.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Tour de Pologne Amatorów - relacja
Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 0
Po chwili jednak wstałem i wyskoczyłem na taras z kubkiem gorącej kawy.
Później wpadł Wuzel, zjedliśmy śniadanie i po chwili pojechaliśmy odebrać pakiety startowe.
Po emocjach na etapie wracamy i myślimy jak to jutro będzie. Sprawdzam pogodę, ale prognozy są jeszcze gorsze niż na sobotę. W niedzielę wstaje o 6:00. Kubek kawy, taras i czekam na Wuzla. Po chwili schodzi, grzejemy się i powoli ubieramy. Następnie jemy delikatne śniadanie, szykujemy rowery. Z pozostałym pokoi wychodzi reszta chłopaków, którzy też przyjechali na zawody. Standardowo pożyczają pompkę ode mnie – bo zawodowcy z Krakowa zapomnieli :) Ale gdzie to oni nie byli, co to oni za wyniki nie wykręcili – a tu proszę, pompki nie mają :) W końcu gotowi ruszamy na start.
Pamiątkowe medale, zdjęcia i kupę śmiechu :)
Po powrocie szybki prysznic, ciepły posiłek, kawa, herbata i szykujemy się do powrotu. Podczas jazdy otrzymujemy info, że Królewski Etap został odwołany i zawodowcy nie pojadą. Amatorzy dali radę – PRO już nie. Jesteśmy twardzielami!
Miejsce w kategorii wiekowej – 8 na 481 zawodników
Open – 487 na 1042 sklasyfikowanych
Czas 1:30:31
Poprawiłem swoje miejsce w porównaniu do 2015 roku o 313 miejsc.
Gratulacje dla wszystkich!!
- DST 47.00km
- Czas 01:34
- VAVG 30.00km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogoria i okolice
Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0
- DST 174.60km
- Czas 06:30
- VAVG 26.86km/h
- VMAX 60.00km/h
- Kalorie 7300kcal
- Podjazdy 732m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypad na Jasną Górę i mega wiatr
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 22.07.2016 | Komentarze 0
Powolutku wjeżdżam na górę. Zbierają się pielgrzymi, każdy zacieniony kawałek placu już zajęty. Schodzę z roweru i podchodzi do mnie starszy mężczyzna. Wita się i pyta skąd jestem, ile przejechałem i czy może mi w czymś pomóc. Poprosiłem o zrobienie zdjęcia. Efekt taki:
Nie wiem co jest w tej koszulce, ale każda osoba, która przechodziła obok mnie, albo spoglądała albo podchodziła i mówiła: Super, że jest Pan za naszym krajem. Nie lubię jak się promuje obce państwa albo zagraniczne kluby. Tych ludzi było sporo. Byłem w szoku. Siedziałem tam może z 15 minut i non stop ktoś się kłaniał albo zagadywał. Trochę dziwne ale miło mi było. Po krótkim odpoczynku zdecydowałem się zjechać na aleje i poszukać miejsca żeby wypić kawę i coś zjeść. Jadąc widzę po lewej stronie polską knajpę. Wpadam do środka i składam zamówienie.
- Dzień dobry. Proszę rosół bez makaronu i golonkę z chrzanem bez chleba
- Ale jak to...to ja Panu może ziemniaków ugotuje, może frytki dam?
- Nie dziękuję, proszę to o co prosiłem
- Ale jak to tak...bez chleba? Bez ziemniaka? (zdziwienie sięgnęło szczytu)
- Tak. Proszę bez.
- Wie Pan...ale obiady dopiero od 12 a jest 9...
Skończyło się ostatecznie na golonce i pysznej kawie. Czekam na zamówienie i nagle wpada do środka jakiś facet z aparatem. Ooooo super, że Pana widzę. Pędziłem za Panem, extra koszulka. Ależ ten orzeł...mogę zdjęcie? Myślałem, że padnę ze śmiechu. Pocisnął gość bajerę i jeszcze go na jajecznicę namówiłem. Kupił chociaż nie był głodny. Panie zachwycone. Wyszedłem na zewnątrz i usiadłem do stolika. Po chwili dostałem zamówienie.
Pojadłem, popiłem i wskoczyłem do sklepu obok. Zrobiłem zapasy wody i ruszyłem w drogę powrotną. Mijając tabliczkę Częstochowa zerwał się silny wiatr. Wiało non stop w twarz. Ja w prawo - wiatr też. Ja w lewo - on też. Dojechałem do Zalewu i byłem bardziej zmęczony wiatrem niż całą jazdą.
Cykam fotkę i ruszam w stronę Myszkowa. Wieje dalej. Średnia spada, przyjemność z jazdy również. W Myszkowie odbijam na Czekankę i w Siewierzu na Trzebiesławice. Dojeżdżam do Pogorii ale tam również wieje. Przebijam się alejkami pełnymi ludzi i jeszcze nerwy mnie biorą jak widzę "Januszy" jeżdżących środkiem albo po całym pasie i jeszcze zdziwionych, że ktoś im zwraca uwagę. Docieram do centrum Dąbrowy Górniczej i zbliżam się do domu. W Będzinie już wieje tak, że z górki jadę 27km/h zamiast standardowego 50 jak to tam zawsze pomykam. Ostatnie 5km jadę już na spokojnie. Wpadam na Pogoń i kończę wypad. Gdyby nie ten wiatr, to byłoby całkiem nieźle. Ogólnie trip na plus.
- DST 28.70km
- Czas 00:59
- VAVG 29.19km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Zagłębiowska Pętla
Poniedziałek, 4 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0
- DST 86.34km
- Czas 03:35
- VAVG 24.09km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1694m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Beskidzka
Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 22.07.2016 | Komentarze 0
- DST 85.00km
- Czas 03:35
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1700m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Beskidzka i totalny zjazd dyspozycji
Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0
- DST 138.38km
- Czas 04:50
- VAVG 28.63km/h
- VMAX 44.80km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 382m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Międzybrodzie wczesnym rankiem
Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0