Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi GbassSC z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 6037.96 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 30499 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GbassSC.bikestats.pl
  • DST 152.78km
  • Czas 07:24
  • VAVG 20.65km/h
  • VMAX 44.12km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 1131m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krakowski rynek i pyszne obwarzanki

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 4

Czas wreszcie ruszyć na dalszy wyjazd. Maraton już za miesiąc. Myślimy z chłopakami o miejscu i dochodzimy do wniosku, że pojedziemy do Krakowa. O 4:00 spotykam się z Darkiem na Środuli w Sosnowcu i ruszamy w stronę Jaworzna. Tam dołącza do nas Arek i wspólnie kierujemy się do małopolski. Wyjeżdżając z Jaworzna przed nami odcinek leśny. O ile ja i Darek mamy MTB, to Arek ma szosę i leciutko się zagotował widząc kamienie i błoto:) Przejeżdżamy jednak bez awarii i kierujemy się na Trzebinię i Krzeszowice. W Trzebini Darek odbija do lasu i chce jechać swoją trasą, a my z Arkiem kontynuujemy jazdę asfaltem. Bodajże w Zabierzowie zatrzymujemy się na Orlenie i wypijamy po dużej kawie. Byliśmy zmarznięci, bo pogoda nie rozpieszczała. Stopy trzeszczały aż miło :) Panie na stacji były w szoku, że jacyś dwaj goście na rowerach jadą do Krakowa o tej porze.


Wjeżdżamy do Krakowa przy pojawiającym się słońcu. Dojeżdżamy na rynek i siadamy na ławce. Rynek prawie pusty. Służby porządkowe sprzątają brukową nawierzchnie a imprezowe "niedobitki" są wypraszane z zamkniętych już ogródków piwnych. Kupujemy obwarzanki i odpoczywamy. Za chwilę pojawia się Darek. Robimy wspólne zdjęcia, chwila rozmowy i my z Arkiem ruszamy w stronę domu, a Darek na Niepołomice.

Ruszamy w stronę Olkusza. Zaczynam odczuwać, że rower coraz mocniej chodzi. Tak jakby go coś blokowało. Jednak z zewnątrz nic nie widać. Męczę się jak cholera. Arek na każdej górce czeka aż się doczołgam. W Olkuszu robimy przerwę i uzupełniamy płyny. W Bukownie Arek odbija na Jaworzno a ja przez Sławków dojeżdżam do Sosnowca. Od razu z rowerem udaje się do Tomka - wariata rowerowego, który naprawi wszystko. Przeanalizował sprzęt i zapytał jak ja na tym dałem radę jechać. Od razu zmieniłem napęd. Nowa korba, nowe koło, nowa kaseta i hamulce. Lifting konkretny.





Komentarze
GbassSC
| 08:40 niedziela, 3 stycznia 2016 | linkuj Statystyki mam w nosie. Jeżdże dla siebie a nie dla cyferek w serwisie :)
GbassSC
| 08:40 niedziela, 3 stycznia 2016 | linkuj Żenadą jest to, że nie umiesz kolego czytać ze zrozumieniem. Jest napisane, że wyjazd z 2015 roku z maja. Ciężko zauważyć?
Gość | 08:48 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Ale to chyba nie jest dzisiejsza wycieczka, ciężko zrobić 150 km w czasie ponad 7 godzin, między 4 a 9.30 a na dodatek jeszcze wrócić do domu i wstawić opis i zdjęcia :P
Gość | 08:34 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Czego to niektórzy nie zrobią, by znaleźć się na chwilę na czołówkach statystyk? Żenada!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wskie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]