Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi GbassSC z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 6037.96 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 30499 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GbassSC.bikestats.pl
  • Czas 01:00
  • Aktywność Jazda na rowerze

Indoor cycling - wrażenia

Czwartek, 7 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0

Z racji okresu zimowego szukałem zajęć związanych z rowerem i znalazłem blisko domu klub fitness/siłownię, która w swojej ofercie ma indoor cycling. Poczytałem opinię w internecie o tego typu zajęciach i doszedłem do wniosku, że warto spróbować. Zadzwoniłem, zapisałem się na godz. 18:00 i następnego dnia już miałem okazję sprawdzić z czym to się je. Dotychczas w okresie zimowym było bieganie, orbitrek, siłownia etc. Nigdy nie było rowerka. Czas to zmienić. Jeszcze przed pójściem rozmawiałem z kolegą Arkiem. Mówi mi, że właśnie wrócił z rowerka i życzy mi powodzenia, bo jest masakra. To mnie pocieszył :)

Wszedłem na sale, która wydawała mi się dosyć mała, a w niej 16 rowerów - 15 dla uczestników - 1 dla trenera. W pomieszczeniu już 4 osoby kręciły na rozgrzewkę. Po chwili rowery zostały zajęte i zaczęło się. Od początku dobre tempo, zróżnicowane interwały i po 15 minutach lało się ze mnie jakbym wyszedł spod prysznica. Ja mam to do siebie, że zanim wejdę na odpowiedni tor z oddechem i temperaturą ciała, to mija spokojnie z 20 minut. Jak narzucę od pierwszej minuty mocne tempo, to zaraz puchnę. Pewnie większość tak ma. Dla mnie było to mocne tempo jak na start, ale chyba ze względu na to, że nie kręciłem przed zajęciami jak pozostali. 

Trenerka dawała czadu. Nie była to osoba super wysportowana z figurą modelki, raczej z prawdziwymi kobiecymi kształtami:) Natomiast w nogach miała dynamit. Walczyła na maxa. Uśmiechała się i krzyczała co mamy robić. Ogólnie zrobiła pozytywne wrażenie. 

Wnioski z treningu bardzo pozytywne. Ilość potu przeszła chyba wszelkie normy. Dawno się tak nie wypociłem w godzinę czasu. Kapało zarówno z mojej twarzy jak i ubrania. Pod rowerem kałuża. Oczywiście po zajęciach każdy posprzątał po sobie, wytarł podłogę i zdezynfekował sprzęt. 30 minut po treningu, kiedy już byłem po prysznicu, nadal pot ze mnie spływał a temperatura ciała była wysoka. Po tej jednej wizycie wiem, że warto chodzić częściej, dlatego czas kupić karnet a na przyszły sezon rower do domu.


Kategoria Luźna gumka



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]