Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi GbassSC z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 6037.96 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 30499 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GbassSC.bikestats.pl
  • DST 31.80km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Pologne Amatorów - relacja

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 0

Te zawody były moją drugą imprezą w tym roku, na której musiałem być. Taki był plan. Przyszedł w końcu piątek, wpakowałem moje dziewczyny do auta, zebrałem znajomych i ruszyliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej. Dojechaliśmy na miejsce i już po drodze widziałem mnóstwo kolarzy. Każda ściana zajęta przez chłopaków. Piątek poświęciliśmy jednak na Zakopane i typowy relaks. Zakupy, obiad, pamiątki itp. Frajda dla dzieciaków – podstawa.

Niestety po powrocie na kwaterę zaczęło padać i wg moich prognoz miało lać cały weekend. Ale zrobiliśmy grilla, zjadłem jak zawsze tłusto i nie zwracałem uwagi na pogodę. Z Wuzlem umówiliśmy się, że po 7:00 jedziemy na mały rozjazd. Ustawiłem budzik i do wyra. Obudziłem się o 6:00. Wyjrzałem za okno i już wszystko było jasne. Lało i to ostro! Rzeka płynęła ulicą. Temperatura 9 stopni. Wysłałem od razu sms do Wuzla, że kimamy dalej. 

Po chwili jednak wstałem i wyskoczyłem na taras z kubkiem gorącej kawy.

Później wpadł Wuzel, zjedliśmy śniadanie i po chwili pojechaliśmy odebrać pakiety startowe.

Po powrocie wybraliśmy się na obiad, który miał się zakończyć kibicowaniem na V etapie. Wstąpiliśmy do Karcmy u Wróbla. Polecana na necie. Podobno super wypas. Niestety po godzinie czekania dostaliśmy zimną (!!!!!) zupę dla dzieci, a po półtorej danie główne. Wyraziliśmy swoje niezadowolenie jak i pozostali goście po czym wyszliśmy do ronda w celu kibicowania.


Zobaczyliśmy pierwszą pętlę po czym odprowadziliśmy dziewczyny do pokoju. Lało dalej i to ostro. Wszystko przemoczone! Wracamy po chwili z Wuzlem i czekamy na drugi przejazd peletonu. Nagle jadą i to z jaką prędkością!

Po emocjach na etapie wracamy i myślimy jak to jutro będzie. Sprawdzam pogodę, ale prognozy są jeszcze gorsze niż na sobotę. W niedzielę wstaje o 6:00. Kubek kawy, taras i czekam na Wuzla. Po chwili schodzi, grzejemy się i powoli ubieramy. Następnie jemy delikatne śniadanie, szykujemy rowery. Z pozostałym pokoi wychodzi reszta chłopaków, którzy też przyjechali na zawody. Standardowo pożyczają pompkę ode mnie – bo zawodowcy z Krakowa zapomnieli :) Ale gdzie to oni nie byli, co to oni za wyniki nie wykręcili – a tu proszę, pompki nie mają :) W końcu gotowi ruszamy na start.

Docieramy pod Termy Bukowina. Leje dalej. Każdy chroni się jak może. Pelerynki, worki na śmieci, jednorazówki w butach, bidony z folią aluminiową. Pomysłowość 100%. Organizatorzy informują, że warunki są fatalne i proszą o wolną jazdę. W końcu nas puszczają sektorami. Ruszamy i w ulewie docieramy do Poronina. Start ostry i poszli! Odbijam na Ząb. Zmiana przełożenia i kołowrotek. Jak mam gdzie prśzycisnąć to tylko na podjazdach. Wuzel zostaje od razu z tyłu. Ja cisne. Mijam sporą liczbę zawodników. Docieram na szczyt i nagle zjazd. Jednak z górki już jade na hamulcu i co najfajniejsze – tylko przednim. Z tyłu koło w ogóle nie łapało. Miałem nieco cykora ale co miałem zrobić? Oczywiście co chwilę słyszę „lewa” i chłopaki pędzą. Wariaci… Przed przejazdem kolejowym czeka nas ostry zakręt w prawo z górki. Strażacy gwiżdżą i zatrzymują nas, dają info, że jest niebezpiecznie. Jednak jeden ze śmiałków miał w dupie sygnalizację i non stop krzyczał „lewa”. Po chwili wyrżnął na samym zakręcie, zawinął się w siatkę i głową uderzył o bandę. Tylko widziałem jak krew tryska spod jego kasku. Krzyknąłem do ambulansu, że jeden leży w rowie i od razu wzięli go do ambulansu i odwieźli na sygnale. Komentarze na trasie były jednoznaczne: po prostu debil.
Ciśniemy w kierunku Gliczarowa. Ludzi coraz więcej. Każdy krzyczy: Szacuneczek, brawo, dacie radę, jesteście mistrzami, dawaj dawaj! To naprawdę dodaje mocy w takich warunkach. Docieramy do słynnej ściany. Wjeżdżamy, jedni na siedząco inni na stojąco. Niektórzy już od początku wprowadzają. Jadę za autem organizatora. Nagle auto staje (!) na końcówce Gliczarowa i zaczyna cofać. O co qrwa chodzi?? Wszyscy za autem wściekli. Nawet kibice krzyczą na kierowcę. Schodzimy z rowerów, podchodzimy kilka metrów i ruszamy dalej. Kolejny zjazd i kolejny podjazd, znowu w dół i w prawo. Teraz czas na ostatni podjazd już pod metę. Zmieniam przełożenie i kręcę ile sił. Ostatnie kilometry do mety. Mijam tych, którzy wyprzedzali mnie na zjazdach. Jeden, drugi, trzeci…docieram do mety. Radość ogromna z racji pokonania trasy w takich warunkach. Jestem cały mokry. Leje się z butów i spod kasku. Mimo wszystko jestem zadowolony. Moja żona i Wuzla czekają na mecie i robią mi zdjęcia.

Czekam z dziewczynami na Wuzla. Ja dotarłem na metę 11:45. O 12 dalej stoimy sami. Gdzieś około 12:20 widzimy jak Wuzel zbliża się do mety. Zaparowane okulary, chyba nic nie widział. Za to banana na ryjku miał takiego, jak małe dziecko po otrzymaniu ulubionej zabawki. Ależ się cieszył!! Ja także. Kibicowałem mu ostatnie metry. Słychać było tylko mnie. Po przekroczeniu linii mety wpadliśmy sobie w ramiona. Pogratulowałem mu pokonania trasy i to na CTM-ie! Szczęśliwi pozowaliśmy do zdjęcia.

Pamiątkowe medale, zdjęcia i kupę śmiechu :)


Po powrocie szybki prysznic, ciepły posiłek, kawa, herbata i szykujemy się do powrotu. Podczas jazdy otrzymujemy info, że Królewski Etap został odwołany i zawodowcy nie pojadą. Amatorzy dali radę – PRO już nie. Jesteśmy twardzielami!
Ostateczne moje wyniki:
Miejsce w kategorii wiekowej – 8 na 481 zawodników
Open – 487 na 1042 sklasyfikowanych
Czas 1:30:31
Poprawiłem swoje miejsce w porównaniu do 2015 roku o 313 miejsc.

Gratulacje dla wszystkich!!


Kategoria Maraton/zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wkeoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]