Info
Ten blog rowerowy prowadzi GbassSC z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 6037.96 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.20 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 30499 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2016, Lipiec7 - 0
- 2016, Czerwiec5 - 2
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Kwiecień4 - 0
- 2016, Marzec4 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień3 - 0
- 2015, Sierpień7 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj6 - 4
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2014, Maj1 - 2
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Maj5 - 0
- 2013, Kwiecień11 - 0
- 2013, Marzec5 - 2
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 649.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:53 |
Średnia prędkość: | 25.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 5341 m |
Suma kalorii: | 21262 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 92.74 km i 3h 41m |
Więcej statystyk |
- DST 144.29km
- Czas 06:22
- VAVG 22.66km/h
- VMAX 62.00km/h
- Kalorie 5800kcal
- Podjazdy 2121m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Weekend szczytów
Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
Zjeżdżamy z Równicy i pedałujemy do Wisły. Tam postój na Orlenie. Kawa, Izotoniki i kierunek Szczyrk. Po drodze stajemy na skoczni w Malince. Robimy zdjęcia.
Po chwili zbieramy się z parkingu, a tutaj nagle podjeżdża sportowy mercedes. Wysiada mały chłopaszek. Ja od razu wypalam, że to Stoch. Chłopaki w śmiech. Bekę mieli ze mnie. Wsiedliśmy na rowery i rura w kierunku Salmopolu. W trakcie podjazdu mija nas ten biały mercedes. Mówię, że to Stoch, a chłopaki znowu leją ze mnie. Docieramy na szczyt.
Myślimy jak dalej kontynuować trip. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jechać wg planu. Dlatego zjeżdżamy do Szczyrku i robimy postój pod Lewiatanem. Najlepszy posiłek zrobił Kamil. Wypił bodajże jogurt naturalny, zjadł batona i popił energetykiem:) Prosiłem tylko, żeby jechał ostatni, bo jak zacznie zwracać tą mieszankę, to przynajmniej nie na nas:) Ruszamy, wjeżdżamy do centrum i widzę, że ktoś skacze na obiekcie. Po chwili gość na przystanku mówi, że kadra trenuje. Wracamy więc pod skocznie. Bez problemu wjeżdżamy aż do zeskoku. 5 minut stania i mistrz olimpijski Kamil Stoch już jest obok nas. Obok nas również - jego mercedes:)
Za moment pojawił się także Piotrek Żyła, zrobił swoje słynne "he he he":) i poszedł do klubu. My po chwili sportowych emocji wracamy na trasę. Dojeżdżamy do Łodygowic i Arek z Raciborza mówi, że musi nas już opuścić. Przybijamy piątala i we trzech uderzamy na Żywiec. Kamilowi już zaczyna wariować żołądek. Chłopak po takiej mieszance musiał wpaść na Orlen. Kto by nie musiał. Decydujemy się, że na Żar nie wjeżdżamy. Pozostał nam Kocierz. Kamil mocno naciska, żeby również ten podjazd odpuścić. Arek z Jaworzna idzie jednak w zaparte, że tam dzisiaj chce wjechać. Kamil nie ma wyboru, przyjechał autem z Arkiem, więc wjechać musi:) Pedałujemy i po kilkudziesięciu minutach widzimy tabliczkę Spa.
- DST 32.00km
- Czas 01:01
- VAVG 31.48km/h
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Sosnowiec - DG
Czwartek, 23 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
- DST 193.21km
- Czas 07:51
- VAVG 24.61km/h
- VMAX 63.00km/h
- Kalorie 8000kcal
- Podjazdy 2243m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Tatry moje kochane!
Sobota, 18 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
Spakowałem wszystko co miałem zabrać i poszedłem spać. Oczywiście snu nie za wiele. Wcześniej niż 22 rzadko zasypiam. Zmuszałem się, bo o 3 wyjazd. Wstałem. Obowiązkowo kawa, śniadanie i wychodze bo Arek daje znać, że już dojeżdża. Pakuje swoją brykę i ruszamy do Wadowic. Droga prosta i w miarę szybka. Parkujemy w samym centrum przed kościołem. Przebieramy się i zajmujemy miejsca na siodełkach.
Jedziemy równym tempem. Droga spokojna, ruch umiarkowany jednak do czasu, aż wjeżdżamy na Zakopiankę w Skomielnej Białej. Mimo wszystko ciśniemy ile się da. Nikt nie trąbi, nawet kierowcy nas wpuszczają albo pokazują innym, że jedziemy. Kultura musi być. Dojeżdżamy do Rabki i przy Siwym Dymie tradycyjna przerwa. Nawet jak jadę autem, to tam zawsze robię postój. Pijemy, jemy batony i patrzymy w stronę pierwszego mocnego podjazdu.
Ruszamy już w stronę Zakopanego. Wjeżdżając do Szaflarów zauważyłem, że to już nie są te same Tatry. Masa sklepów, markety itp. Jak ja tego nienawidzę! Dla mnie to niszczenie wspólnego dobra. Dojeżdżamy do Poronina i odbijamy w lewo na Bukowinę. Przed nami kolejna górka.
- DST 39.00km
- Czas 01:44
- VAVG 22.50km/h
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Bobrowniki
Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
- DST 32.80km
- Czas 01:09
- VAVG 28.52km/h
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Sosnowiec
Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
- DST 177.90km
- Czas 06:41
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 55.13km/h
- Kalorie 7462kcal
- Podjazdy 977m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy wypad Tribana
Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0
Obroniłem magistra i postanowiłem zrobić sobie prezent. Kupiłem szosówkę. Trafiłem na Tribana 520. Dla jednych tani rowerek za cenę którego mają samo siodełko w swoich furach, a dla drugich szczyt marzeń. Dla mnie i mojego budżetu, akurat ten model był odpowiedni. Może nawet gdybym miał 3 razy tyle pieniędzy to i tak bym nie kupił innego. Nie muszę mieć fury za 10 koła, żeby czuć radość z jazdy.
Z racji zakupu nowej bryki od razu z chłopakami zdecydowaliśmy się na wypad. Aby przetestować rower wybrałem trasę zróżnicowaną. Pojechaliśmy do mnie na wieś w okolice Szczekocin.
Spotykamy się pod moim blokiem. Arek z Jaworzna przyjeżdża z kolegą Kamilem. Wszyscy mamy szosy - wreszcie coś nowego:) Startujemy w stronę Pogorii, jedziemy równym tempem wzdłuż zbiornika. Chłopaki zadowoleni z okolicy. Dojeżdżamy do Siewierza i skręcamy na Myszków. Tam na BP pijemy kawę, zjadamy batony i kontynuujemy jazdę w stronę Żarek. Tam zaczynają się już lekkie górki i kilka podjazdów. Pierwsze Tomiszowice i Kamil zaczyna odstawać, co wprawia mnie w osłupienie, bo chłopak jeździć potrafi, zwłaszcza po górach. Podjazdy to dla niego pikuś - tak też mówił. My z Arkiem jak w transie, górka za górką. Za Lelowem ostatni podjazd i do Nakła prujemy ile wlezie. Odwracamy się a tu nie ma Kamila. Zwalniamy. Dojeżdża do nas i mówi, że on nie da rady takim tempem zwłaszcza na prostej. Zmniejszamy tempo i spokojnie wjeżdżamy do Przyłęka.
Wjeżdżamy do mnie na działkę. Akurat w tym okresie byli moi rodzice. Siadamy przy kawie, ale widzimy, że Kamil ledwo zipie. Chyba chłopak odpowiednio uzupełnił węgli przed wypadem. Moja mama serwuje nam po mega talerzu wiejskiego rosołu z prawdziwym, ręcznie robionym makaronem. Zjadamy wszystko. Krótka pogawędka i ruszamy w stronę Szczekocin, ale przez Starzyny.
W Szczekocinach kupujemy izotoniki i kierujemy się na Zawiercie. W Pradłach zaczyna się kilka górek. Znowu Kamil zostaje w tyle. Nie ma chłopak dnia. W Kroczycach znowu postój - tym razem na stacji paliw. Potem ruszamy z Kamilem na kole. My nieco wolniej, ale wspólnie docieramy do celu. W Sosnowcu rozstajemy się u mnie pod blokiem i chłopaki udają się do domów.
Pierwszy wyjazd na Tribanie udany. Poczułem różnicę zwłaszcza na podjazdach. Jazda zdecydowanie lepsza i przyjemniejsza. Tego mi było trzeba.
- DST 30.00km
- Czas 01:05
- VAVG 27.69km/h
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Sosnowiec
Piątek, 10 lipca 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0